Dziesięć Trippy Albums to Trip You Up

Wszyscy wiemy, że słuchanie muzyki na haju może dać ci nowe doświadczenia. Każda nuta wybrzmiewa, tekst, który nie ma sensu, nagle ma, a to, co brzmi chaotycznie, może mieć harmonię i na odwrót. Istnieją pewne muzyczne albumy które mogą być niesamowite do słuchania na haju. Te albumy są świetne również na trzeźwo, ale ze zmienionej perspektywy, mogą wysłać cię w zupełnie nowy świat. Przyjrzyjmy się więc kilku psychodelicznym i po prostu trippy albumom.

Piper at the Gates of Dawn - Pink Floyd

Pink Floyd ma piekielnie bogatą kolekcję albumów. Szczerze mówiąc, każdy album jest świetny, jeśli rozważasz słuchanie muzyki na haju. Ich głębokie teksty, trippy, muzyka i ogólne brzmienie są świetne dla każdego stonera. Jednakże, jeśli mielibyśmy wybrać jeden z nich w departamencie trippy, musielibyśmy wybrać ich pierwszy album. Ten album pochodzi prosto z późnych lat 60-tych i to widać. Otwierający album utwór Astronomy Domine zabiera cię w kosmiczną podróż. Dłuższy utwór, Interstellar Overdrive, jest muzycznym zejściem w podróż. I ma mnóstwo nonsensownych piosenek o kotach, rowerach, a nawet gnomach. Dobra, reszta naszej listy będzie trochę mniej oczywista w wyborze.

Frances the Mute - The Mars Volta

Nie każdy trippy album jest z lat 60. czy 70. Ten album jest prosto z 2005 roku i jest jedną z potęg rocka progresywnego. Z Voltą nigdy nie wiesz, dokąd zmierza ich muzyka, a ich teksty są zagadką samą w sobie. Ten album ma niesamowite wycieczki, w tym zamykający go utwór Cassandra Gemini, który ma ponad 30 minut długości. Jeśli szukasz czegoś z tego stulecia, cokolwiek z Mars Volta się nada.

Music to Moog By-Gershon Kingsley

Tutaj jest trochę niejasne. Syntezator Moog był popularny w późnych latach 60-tych, tworząc kilka trippy utworów. Gershon Kingsley na swoim albumie Moog jams pozwala na stworzenie kilku trippowych utworów. Już otwierający album utwór "Hey, Hey" brzmi astronomicznie. Album zawiera utwory Beethovena i inne. Najpopularniejszym utworem z tego albumu jest "Popcorn", ale większość ludzi zna wersję Hot Butter. Naszym zdaniem, oryginał jest o wiele bardziej trippowy.

Yoshimi Battles the Pink Robots-Flaming Lips

The Flaming Lips są świetnym zespołem, na który warto zwrócić uwagę, jeśli słuchasz muzyki będąc na haju. Każdy ich album szczerze mówiąc działa. Jest jeden album, na którym wszystkie instrumenty są podzielone na cztery płyty, ale to może być trochę kłopotliwe, jeśli jesteś na haju. Ale odbiegamy od tematu. Ten album to dobry początek. Tytułowa piosenka traktuje o, zgadliście, dziewczynie walczącej z różowymi robotami. Na pewno jest to interesujący album.

Kid A-Radiohead

Zawsze eksperymentujący Radiohead to świetny zespół do słuchania w każdym stanie trzeźwości. Wybraliśmy tę płytę, ponieważ otwierający ją utwór "Everything in its Right Place" to czysty trip, jeśli jesteś pod wpływem. Kiedy słuchasz Radiohead, rzeczywiście myślisz, że wszystko jest na swoim miejscu. Każdy album Radiohead jest dobry, jeśli słuchasz muzyki będąc na haju.

Signals-Rush

Rush to niesamowity zespół grający rocka progresywnego, który ma na swoim koncie dziesiątki lat materiału. Z filozoficznymi i fantazyjnymi tekstami, są zespołem, który jest świetny do słuchania z odrobiną marihuany. Rush jest znany z gitarowej roboty, ale ten album z lat 80. opiera się bardziej na syntezatorach. Dla nas jest to świetny album, do którego można się wybrać. Wypróbujcie go, lub jakikolwiek inny album Rush, jeśli mam być szczery.

Mandala-RX Bandits

RX Bandits to zabójczy zespół. Łącząc prog-rocka z odrobiną ska, dają czadu już od lat 90-tych. Ich album "Mandala" z 2009 roku obchodzi 10-lecie, więc czy jest lepszy moment, żeby go posłuchać niż teraz? To jeden z naszych ulubionych albumów. To jeden z ich najcięższych, najbardziej progresywnych i świetnie nadaje się do słuchania z odrobiną marihuany. Jeśli szukasz nowszego progresywnego zespołu, to jest to coś dla ciebie.

Bitches Brew-Miles Davis

Szczerze mówiąc, każdy jazz jest świetny dla tych, którzy słuchają muzyki będąc na haju. Jednakże, jeśli mielibyśmy wybrać jeden, musielibyśmy wybrać ten album od legendy jazzu Milesa Davisa. Ten album łączy w sobie jazz i odrobinę rocka, tworząc 90 minutową podróż, która jest świetna na każdą okazję. Bitches Brew jest rzeczywiście bitchin', polecamy zapalić jednego i spędzić następne półtorej godziny na tripie dla Milesa.

Colors-Between the Buried and Me

Between the Buried and Me, czyli w skrócie BTBAM, to intrygujący zespół. Łączą w sobie progresywny metal, growlujące wokale, bardziej harmonijne brudne wokale, szalone zmiany muzyki (w jednej sekundzie będziesz headbangingował, a w następnej będziesz miał hoedown przy bluegrassie), a każdy album jest unikalnym konceptem. Każdy album jest dobry, ale ich album "Colors" z 2007 roku najlepiej pokazuje ich umiejętności dla nowicjuszy. Niektórym może nie przypaść do gustu głównie growlujący wokal, ale nawet ci, którzy za nim nie przepadają, mogą pokochać to, co mają do zaoferowania. To niesamowita podróż od początku do końca. Jak na ironię, członkowie zespołu najwyraźniej praktykują styl życia straight edge.

Natty Dread - Bob Marley

Zakończmy ten temat albumem "no duh". Marley był królem marihuany. Ten rastafariański piosenkarz reggae inspirował wiele dekad po swojej śmierci. Miał w swoim arsenale sporo albumów, ale ten jest jednym z tych, od których powinieneś zacząć. Ma świetne kawałki, w tym "No Woman No Cry". Zwiń się w rulonik i zanuć się w Marleyu.

Słuchanie muzyki na haju jest zawsze świetne, ale kiedy jest to pełny album, zwłaszcza taki z konceptem, może przenieść cię w zupełnie inny świat. To tylko zarysowanie powierzchni, ale czuliśmy, że te 10 albumów oferuje inne doświadczenia z każdym z nich i są warte wysłuchania. Jakie są Twoje ulubione albumy, których możesz słuchać, gdy jesteś pod wpływem? Podziel się z nami swoimi przemyśleniami poniżej. Chętnie wysłuchamy innych entuzjastów marihuany.

0 0 głosowanie Artykuł Ocena